Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
baner1.jpg

Gazeta Kaszubska

o nas 4

Paweł Terlikowski 18.06.2014 r.

Wszystko zaczęło się od maila z niewiarygodną informacją „jestem w posiadaniu żeliwnych krzyży ze starych ewangelickich cmentarzy z Pobłocia i Cecenowa, które uratowałem przed złodziejami złomu”. Taką wiadomość otrzymało Słupskie Stowarzyszenie Eksploracyjno Historyczne Gryf. Nadawcą był pan Mariusz z Wicka – lokalny pasjonat historii oraz przewodnik po regionie.
Historia ratowania krzyży sięga lat dziewięćdziesiątych i wysokich cen złomu. Wówczas łupem złoczyńców pozbawionych elementarnych zasad etycznych padło wiele pięknych nekropolii upamiętniających poprzednich mieszkańców naszych ziem.

http://www.gazetakaszubska.pl/54797/krzyze-uratowane-zlomiarzami

Tygodnik regionalny "Teraz Słupsk"

o nas 3Katarzyna Sowińska 16.05.2013 r.

Jest ich kilku, w różnym wieku, o różnych profesjach. Łączy ich jedna pasja - odkrywanie historii regionu. Pasjonaci ze słupskiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Gryf przywracają światu to, co naruszył czas i ludzie.
Studenci, mechanik, historyk, aplikant sądowy, strażacy - każdą wolną chwilę poświęcają na poszukiwania śladów przeszłości Pomorza. A co najdziwniejsze, wszystko finansują we własnym zakresie. Duszą całego przedsięwzięcia jest bardzo młody człowiek - Michał Pytlak. 23-letniemu studentowi geografii Akademii Pomorskiej udała się rzecz prawie niemożliwa. Zjednoczył pod skrzydłami Gryfa podobnych sobie pozytywnych szaleńców, którzy z ogromnym zaangażowaniem, nie zważając na pogodę, zobowiązania rodzinne czy finanse pracują często w pocie czoła nad ratowaniem śladów dawnych dziejów tych ziem.

- Od początku powstania tego stowarzyszenia monitoruję dokonania grupy i z całym przekonaniem twierdzę, że są one imponujące. Jego członkowie w zaledwie w pół roku uratowali i odrestaurowali kilkadziesiąt krzyży, które dawniej stały na cmentarzach w Cecenowie, Pobłociu i Duninowie. Zaprowadzili także porządek na cmentarzu w Trzebielinie.

Tygodnik regionalny "Teraz Słupsk"

o nas 1

 http://issuu.com/terazslupsk/docs/ts_5.12.2013

Katarzyna Sowińska  05.12.2013 r. str. 8

Gryf eksploruje Gardnę Wielką 

O Słupskim Stowearzyszeniu Eksploracyjno-Historycznym Gryf już pisaliśmy. Członkowie Gryfa nie zasypiają gruszek w popiele i nieprzerwanie działaja. Stowarzyszenie zrzesza pasjonatów, którzy ratowaniu śladów przeszłości poświęcają każdą wolną chwilę i angazują do tego prywatne środki. Jego członkowie mają już za sobą kilka akcji mających na celu przywrócenie starych cmentarzy i tworzenie na nich lapidariów. Tym razem wyruszyli na ratunek cmentarza w Gardnie Wielkiej. 

- Wieści o naszej działalności rozchodzą się pocztą pantoflową - mówi Michał Pytlak, prezes Gryfa.

- Takim sposobem dotarli do nas mieszkańcy gminy Smołdzino, działający w Stowarzyszeniu Słowieniec w Gardnie Wielkiej. Mamy już za sobą spotkania, a właściwie prelekcje, w trakcie których opowiadaliśmy o sobie i o tym, co robimy. Trznastego grudnia mamy w planie kolejne spotkanie i prezentację starych zdjęć Gardny Wielkiej.

Magazyn "Poszukiwacze" nr 9/2013

 Paweł Terlikowski grudzień 2013o nas 2

 My poszukiwacze, eksploratorzy z powiatu słupskiego zanim sformalizowaliśmy się jako stowarzyszenie znaliśmy się z forów internetowych takich jak Pomorskie Forum Eksploracyjne czy Odkrywca.pl. Po kilku spotkaniach w plenerze zaistniała idea utworzenia pewnego rodzaju społeczności. Wybór padł na stowarzyszenie zwykłe (Dz.U. z 2001 nr 79 poz. 855). Na pytanie „dlaczego?, po co?” odpowiedzi można wymienić kilka. Taka forma aktywności dodaje wiarygodności we współpracy z samorządami, każdy może mieć dostęp do statutu legitymizującego nasze poczynania. Ważnym aspektem zorganizowanej działalności jest integracja i możliwość swobodnej wymiany informacji, doświadczeń między kolegami. Zdaliśmy sobie sprawę z gigantycznych korzyści wynikających wspólnej działalności. Już po pierwszych spotkaniach i omówieniu różnych kwestii z zakresu historii regionu uzyskaliśmy nową optykę spoglądania na niektóre wydarzenia z przeszłości. Niektórzy z członków Stowarzyszenia pomimo kilku czy nawet kilkunastoletniego stażu eksploracyjnego dostrzegli niepodważalne korzyści z tego rodzaju integracji. Dzięki wzajemnemu zrozumieniu szybko udało się zapełnić terminarz na cały rok.